Islam i terroryzm – jaki jest faktyczny związek?

Wielu muzułmanów przekonuje świat, że Islam nie zachęca do terroryzmu. Podobno religijni przywódcy umiarkowanego Islamu uczą i wyznają religię pokoju. Jednakże historia Islamu jednak kojarzy się mocno, z podbojem narodów i zniszczeniem jakie nieśli z sobą muzułmanie. Jeśli jednak rzeczywiście Islam jest religią pokoju to dlaczego ci muzułmanie i duchowni nie protestują na ulicach i nie potępiają ataków terroru z rąk islamistów? Gdzie są umiarkowani muzułmanie?

Po zamachach 11 września 2001 roku Zachód zrozumiał, że istnieją interpretacje Islamu, które są nie do pogodzenia z ideami wolności i demokracji. Ale trzeba też zrozumieć, że Islam podobnie jak inne religie nie jest monolitem. Nie ma jednego Islamu. A to stwierdzenie prowokuje do postawienia pytania: to jaki Islam, w takim razie, dominuje? Sądząc po tym co możemy zobaczyć w krajach arabskich, większość z nich jest faszystowska, dyktaturą lub monarchiami. Niektóre z nich zostały zradykalizowane przez teokratów jak w Iranie czy Afganistanie pod rządami Talibów. Jednakże, większość krajów muzułmańskich, jest rządzona przez świeckich dyktatorów jak Asad w Syrii, Mubarak, nim upadł jego reżim, w Egipcie, Saddam Hussein w Iraku czy monarchowie w Państwach Zatoki Perskiej. Wieloma sposobami podsycili radykalny Islam.

Kadafi i Mubarak, na przykład, przekonywali swoich obywateli iż muszą ich popierać bo inaczej zostaną zastąpieni radykalnymi islamistami, al-Kaidą. Ale reżim Mubaraka emitował regularnie w telewizji antysemickie, pełne teorii spiskowych filmy jak np. Protokoły Mędrców Syjonu. Założył także uniwersytet, w którym uczą radykalni imamowie. Ich nauki są pełne wrogich treści wobec kobiet czy chrześcijan. Mubarak wieloma metodami uniemożliwił zakorzenie sie reformacyjnych idei. W większości krajów muzułmańskich dwa rodzaje faszyzmów ze sobą współpracowały: świecki i teokratyczny faszyzm.

Dlatego w dzisiejszym świecie, kiedy odwołujemy się do historii, tak trudno oddzielić zdrową religię od tego co jest tak zwanym Islamem, a niesie ze sobą zniszczenie. Ale można dostrzec zmiany obserwując rodziny muzułmańskie na Zachodzie. Dlatego, jak sądzę, to jest właśnie sposób na reformę Islamu. W Ameryce i na Zachodzie mamy laboratorium, warunki, w których każdy może praktykować swobodniej Islam niż w jakimkolwiek kraju muzułmańskim. Wyznajemy tę samą wiarę co radykałowie. Czytamy ten sam Koran co oni, ale posługujemy się zreformowaną interepretacją. Jestem przekonany, że większość muzułman nie chce być islamistami i mieszkać w państwach islamskich. Dlatego przyjeżdżają na Zachód.

Ale gdzie są ci duchowni muzułmańscy protestujący przeciwko radykalnym islamistom?

Powiem coś co jest osobiście bardzo przykrego dla mnie, iż nawet na Zachodzie dominuje mentalność Braterstwa Muzułmańskiego. Ta teokratyczna mentalność podsycana jest petrodolarami. Rozprzestrzenili idee Wahabismu, Salafismu, dżihadizmu właśnie za petrodolary. Demokratyczni muzułmanie nie mają środków by przeciwdziałać tym ideom. Jeśli ktoś chce zrozumieć co jeszcze czeka Islam to musi przyjrzeć się historii chrześcijaństwa na Zachodzie. Ostatecznie dojdzie do tych zmian w Islamie. Chrześcijaństwo nabrało charakteru pokojowego pod wpływem Oświecenia. Przede wszystkim potrzebny był rozdział kościoła od państwa. Islam jeszcze nie znalazł się na tym etapie. I jego perspektywa teologiczna zamrożona została w trzynastym wieku. Musimy prowadzić bój ideowy z Al-Kaidą, aby doprowadzić do reformacji Islamu.

Bardzo ciekawa jest pańska myśl, że Islam czeka na swój okresu sekularyzacji. Ale przecież Islam i Chrześcijaństwo mają różne początki. Chrześcijaństwo nie niosło w sobie, w swoich prawach żadnych nakazów do zabijania ani nie zachęcało do przemocy. Odwrotnie: Biblia jest pełna wezwań żeby kochać bliźniego. W Islamie nie ma takiego przykazania. A prawo szariatu zachęca do użycia miecza i przemocy. Niektórzy byli muzułmanie uważają, że nie da się zreformować Islamu bez odrzucenia szariatu.

Jak zatem wyglądał wpływ chrześcijaństwa na umysły filozofów, polityków i artystów, których skutki działalności nazywamy Renesansem?

Niedawno pewien naukowiec z Harvardu dowiódł, że narodziny demokracji biorą swój początek z renesansu Starego Testamentu i kultury hebrajskiej. Wydaje się, że to Protestantyzm, a przede wszystkim odkrycie Pisma Świętego na nowo, otworzylo drogę do Oświecenia. W tym okresie na Zachodzie kształcili się muzułmanie, którzy zawieźli potem to doświadczenie do swoich krajów gdzie powstały pokojowo współistniejące społeczności różnych religii. Jeśli mówi Pan o sekularyzacji, czy nawet reformacji, Islamu to jaki byłby fundament tych przemian? Jakie sa wartości wspólne dla każdego muzułmanina?

To bardzo ważne i głębokie pytanie. Nasza organizacja American Islamic Forum for Democracy została założona by tłumaczyć iż Islam potrzebuje rozdzielenia meczetu od państwa.W tym się wyraża nasza misja. Religijny muzułmanin, by być wierny musi mieć możliwość dokonania wyboru. Musi żyć w społeczeństie, które pozwala mu odrzucić religię, by mógł ją zaakceptować. Jeśli jestem przekonany, że nie powinienem pić alkoholu to chcę móc sam wybrać abstynencję. Nie chcę być do tego zmuszony. Szariat musi zostać oddzielony od systemu państwowego. W innym wypadku to nie jest prawo szariatu. Chcę rządu w jego klasycznym rozumieniu. W ramach naszej organizacji uczymy młodzież, że mają wybór: mogą być zarówno konserwatystami jak i liberałami albo odrzucić wiarę. Bo wiara nie jest domeną rządu czy innej grupy.  Nikt nie może decydować czym jest prawo boże. Potrzeba było 1789 lat by Zachodnia konstytucja uhonorowała zasadę iż to co boskie należy się Bogu a co Cesarskie Cezarowi. Bo wcześniej kościół w Anglii mieszał prawo cywilne z kanonicznym. Oczywiście w okresie Reformacji Protestantyzm doprowadził do odrodzenia fundamentalnych zasad chrześcijańskich.

A czy takie podejście można odnaleźć w Islamie?

Tak. Można odnaleźć ten sposób myślenia w książkach, nie-radykalnych islamskich uczonych takich jak sędzia Mohammed Said Al-Ashmawy, autor “Against Islamic Extremism”. Al-Ashmawy nie zgodził się żeby rząd decydował kto ma prawo do małżeństwa. Zgodnie z prawem Islamu muzułmanin może poślubić chrześcijankę, ale kobieta nie może poślubić mężczyzny, który nie jest muzułmaninem. I ten sędzia miał zasądzić rozwód z kobietą, która została chrześcijanką. Odmówił i zaprotestował przeciwko dyktatowi rządu.

Dodaj komentarz