Biustonosz po japońsku, czyli wybierz rozmiar swoich piersi

Wyobraźnia projektantów zdaje się nie mieć granic. Tak po prawdzie to mieć ich nie może, bo przecież doskonale zaznajomione ze światem mody kobiety nie zadowolą się fasonami odgrzanymi sprzed kilku sezonów. Kobiety chcą coraz więcej, a projektanci zachodzą w głowę jak im dogodzić. Co wymyślili tym razem? She’s mine, czyli stanik, który pozwala kobiecie na regulowanie rozmiaru piersi.

Piersi to kobieca broń. Tak już ten świat został urządzony, że faceci wariują na widok dużego biustu, a kobiety – chcąc utrzymać przewagę w świecie damsko-męskich gierek – masowo ustawiają się w kolejkach do chirurga plastycznego. Oczywiście, małe piersi są nie mniej piękne i również mają swoich zwolenników, niemniej utarło się, że to duży biust jest atrybutem kobiecości a mężczyźni potwierdzają tę teorię pożądliwie spoglądając w stronę biustów w rozmiarze co najmniej C. Coś w tym niewątpliwie jest. Nie znam kobiety, która narzekałaby na zbyt duże piersi, mam za to kilka koleżanek, którym marzy się większy biust.

Marzenia o pełniejszych piersiach nie zawsze idą w parze ze zgodą na operację plastyczną. Powód najczęściej jest zupełnie prozaiczny – brak pieniędzy, ale są też kobiety, które nie mają po prostu ochoty trafić pod chirurgiczny skalpel. Stanik She’s mine jest doskonałym pogodzeniem tych sprzeczności. Dzięki niemu każda kobieta w całkowicie bezinwazyjny sposób choć na chwilę może przemienić się w seksowną biuściastą Pamelę. Stanik wymyślił nie kto inny jak Japończycy, którzy ostatnio w branży bieliźniarskiej zasłynęli m.in. z produkcji biustonoszy dla panów.

A jak działa ta rewelacyjna bielizna? Wystarczy nacisnąć guzik umieszczony centralnie pomiędzy piersiami, by wbudowane w miseczki poduszeczki zwiększyły swoją objętość. W ten sposób otrzymujemy uniesiony do góry i większy nawet o trzy rozmiary biust. Pisze „nawet”, bo w zależności od humoru, stroju czy okazji rozmiar swoich kobiecych walorów możemy dowolnie regulować. Do pracy, w której obowiązuje dress code czy na rodzinne spotkania możemy wybierać skromne B czy nieco większe C a na wieczorne szaleństwa w klubie nasze piersi spokojnie możemy „nastawić” na tryb D.

Dzięki produktowi opracowanemu przez japońskich specjalistów już nigdy nie będziemy musiały odmawiać sobie bluzki tylko dlatego, że nasze małe piersi nie wyglądają w niej dobrze ani zazdrościć koleżankom pożądliwych spojrzeń, jakie mężczyźni rzucają w stronę ich dekoltu. Efekt tego drobnego oszustwa faktycznie wygląda kusząco o czym można się przekonać oglądając poniższy filmik, w którym Japończycy zachwalają swój produkt.

Biustonosz ma jeszcze tę zaletę, że jego twórcy, stawiając na funkcjonalność, nie zapomnieli o estetycznym wyglądzie. Prezentowany na reklamie model ma klasyczny czarny kolor a jego miseczki wykończone są całkiem ładnie prezentującym się jasnym haftem.

Kuszące? Pytanie to oczywiście retoryczne, bo przecież japoński stanik to spełnienie marzeń wielu kobiet. Mało tego, cudowny stanik można już kupić w Polsce. Gdzie? Np. na Allegro.

Dodaj komentarz